Everything in our hands

Cholerny zegarek, cholerne moje szczęście, chcę żyć normalnie i przeciętnie jak każda normalna osoba a mnie zawsze spotykają takie chore rzeczy ehh, nie ważne trzeba się zbierać.
Wyszedłem do szkoły, po drodze spotkałem Raita jak zwykle elegancji Francja, koleś wystrojony jak by szedł na jakieś egzaminy i te jego cholerne buty. Oby mnie nie zauważył.
Nagle nie oglądając się za siebie krzyknął
- E pośpiesz się nie będę na Ciebie czekał całego dnia rusz dupę.
Moje zdziwienie było niesamowite. -Yo już idę.
A jak by tego było mało za rogu wyskakuje Kyoko i mnie przybija do ziemi i z jej przepięknym uśmiechem. - Cześć Hitsiu jak się czujesz stęskniłam się za Tobą.
- Ja-a-a za Tobą też - dlaczego ja to to wgl powiedziałem, ehh ciągle jestem zaskakiwany a chciałem być normalnym szarym człowieczkiem.
-Skończcie te miłostki i się ruszcie nie możemy się spóźnić. - Wtrącił jej brat
- Jakie miłostki zamknij się ja go tylko lubię! - Z dziwnych powodów Ciągle się uśmiechała i się cholernie zaczerwieniła haha to był słodki widok. Znowu mam jakieś dziwne myśli co się ze mną dzieje.
- No właśnie musimy iść do szkoły.
No i jak powiedzieliśmy tak się stało wstaliśmy i poszliśmy do szkoły, droga mimo wszystko była bardzo przyjemna uroczy uśmiech Kyoko kontrastował z ponurą miną Raita, ja właściwie nie byłem lepszy ale rzeczy o których mówiła poprawiały mi humor, wbrew pozorom zachowywała się jak normalna dziewczyna, chociaż nie jestem tego pewien bo nigdy nie poznałem normalnej dziewczyny, właściwie nigdy nie rozmawiałem z żadną dziewczyną po za moją matką. Mimo wszystko zauroczyła mnie tym i bylem tak wsłuchany w to co mówi że nawet nie zauważyłem kiedy weszliśmy do klasy,
Usiedliśmy na swoich miejscach i wszystko było ok jak zawsze żadnych paranormalnych zdarzeń.
Siedzę na tej cholernej lekcji polskiego i patrzę na ten zegarek i myślę o chuj w tym wszystkim chodzi, nagle wskazówki się zatrzymały zachichotałem się że może się zepsuł i nie będę musiał się przejmować tym wszystkim, olałem sprawę spojrzałem przed siebie i to co zobaczyłem zaskoczyło mnie.
Wszyscy byli nieruchomi jak by czas się zatrzymał, co to miało być, byłem w cholernym szoku. Chwila czas się zatrzymał, spojrzenie na zegarek na ludzi, zegarek i znowu. O cholera co ja zrobiłem, odciągnąłem śrubkę odpowiadającą za ustawianie godziny, i wcisnąłem znów do środka boom czas znów ruszył, odciągnąłem znowu zatrzymał się, cofnąłem ludzie się cofnęli, gdy nagle Raito do mnie,
- Dobrze się bawisz? To nie jest zabawka przestań bo możesz coś zepsuć
- Ale jak Ty, przecież wszyscy...
- Nie jestem wszyscy, władający aspektami nie są brani pod uwagę innych aspektów żebyś mógł kontrolować i nas musisz jeszcze trochę poćwiczyć.
- Ok-k-kej
- No więc możesz już przestać się bawić? Nie jestem tutaj żeby siedzieć tylko żeby się uczyć więc jak możesz wznów przebieg czasu.
- Dobra, dobra już.
No i czas znów zaczął płynąć wszystko okej, nic się nie zmieniło nikt niczego nie zauważył.

Ale coś się zmieniło czego nasi bohaterowie nie zauważyli.

Gdy czas był zatrzymany pewna dziewczyna wciąż miała kontrolę nad tym co robi. Jednak się nie ujawniła.

Cdn.